pomordowanych na Wołyniu przez Ukraińców w 1943 roku.

Główne powody wydają się być dwa :

Pierwszy powód jest taki, że po rozpoczęciu ekshumacji zaczęto by wydobywać szczątki pomordowanych. Zasadą jest, że każde takie „znalezisko” jest dość precyzyjnie opisywane. Takie szczątki są w stanie dużo opowiedzieć o sobie fachowcom, a w szczególności o tym, co było prawdopodobnie przyczyną śmierci.

A z opowiadań świadków wiadomo, jak bestialsko byli mordowani Polacy przez Ukraińców. Że Ukraińcy np.
- łapali polskie dzieci za nogi i rozbijali im głowy o ściany domów, że nabijali je na sztachety płotów, że palili lub grzebali żywcem,
-że dorosłym odrąbywano głowy, ręce, nogi, obdzierano ze skóry, przecinano piłą, nabijano na widły, palono żywcem, topiono, duszono
-że kobietom w ciąży Ukraińcy rozcinali brzuchy.



Ale na razie to wszystko, to są tylko opowiadania. Gdyby zaczęły się ekshumacje, to opowiadania zmieniłyby się w tzw „twarde dowody”, które udowodniłyby, że to było ludobójstwo oraz ukazałyby skalę zbydlęcenia i bestialstwa Ukraińców. Czy ktoś, kto jest przy tzw. „zdrowych zmysłach” wierzy, że obecny pro banderowski rząd Ukrainy dopuści do tego, żeby „twarde dowody” na ludobójstwo, bestialstwo i zbydlęcenie Ukraińców ujrzały światło dzienne ?.. Przecież gdyby do tego doszło, to by się okazało, to że rząd Ukrainy uprawia kult i stawia pomniki nie bohaterom, jak twierdzi, tylko zwykłym bestialskim mordercom i bydlakom. 

A wówczas „świat” by mógł zapytać kim jest pan Żełeński, jego rząd i całą obecna tzw. :elita władzy”, że zamiast potępić i się odciąć, czczi sprawców bestialskich mordów i ludobójstwa Polaków na Wołyniu w 1943 roku ?.. I to jest ten drugi powód, dlaczego tak długo, jak Ukrainą rządzą obecnie przy władzy, do żadnych ekshumacji nie dojdzie.