dzieła ostatecznego zniszczenia Polski, jako państwa, rozpoczętego przez PiS.


Niszczenie Polski, jako państwa z różnym natężeniem trwa od 1989 roku, ale gwałtownego „przyspieszenia” doznało w dniu 20 marcu 2020 roku gdy tzw. „demokratyczny rząd” PiS ogłosił „fałszywą pandemię Covid-19”. Dla tych co nie wiedzą tzw. „pandemia” została ogłoszona w następującej sytuacji:

a. na terenie Polski w dniu 20 marca odnotowano 14 przypadków (to nie pomyłka), rzekomo potwierdzonych laboratoryjnie Covid-19. Łącznie od początku, rzekomej pandemii, czyli 4 marca, rzekomo 425 przypadków, czyli średnio 25 dziennie.

14 nowych przypadków zakażenia koronawirusem

Dla porównania w sezonie grypowym zarażeń grypą lub paragrypami notuje się 20 – 50 tys. dziennie i nikt nigdy nie widział powodu do ogłaszania stanu epidemii.

b. Brak było jakikolwiek podstaw naukowych do twierdzenia, że mamy do czynienia z nową chorobą zakaźną, gdyż: 

- tzw. „potwierdzone przypadki” Covid-19 „wykrywano” za pomocą tzw. „testu PCR”, o którym jego niemieccy twórcy, Corman i Drosten w protokole, opisującym działanie testu wyraźnie stwierdzili, że cytat „z braku materiału genetycznego wirusa SARS-Cov-2, test opracowano na materiale genetycznym wirusa z 2003 roku, czyli SARS-Cov-1”.

- Covid-19 nie miał żadnych specyficznych objawów i po symptomach był nie do odróżnienia od grypy czy przeziębienia.

- nie udowodniono zależności przyczynowo-skutkowej między rzekomym wirusem, a rzekomą chorobą.

- nie udowodniono istnienia rzekomego wirusa w wydychanym powietrzu u żadnej, rzekomo chorej osoby, czyli takiej, z dodatnim wynikiem testu PCR.

Na takich podstawach, rząd partii, mającej w a nazwie „prawo” podeptał konstytucyjne prawa Polaków do:

- swobody przemieszczania (kwarantanny, godzina policyjna dla dzieci i młodzieży, godzina policyjna w Sylwestra, zakaz wstępu do lasu, parków, cmentarzy),

- rozporządzania swoją własnością (zamykanie firm i utrudnianie działalności poprzez nasyłanie Policji i Sanepidu),

- dostępu do opieki zdrowotnej poprzez zamykanie szpitali i przychodni.

W ten sposób, poprzez ostentacyjną pogardę dla Konstytucji i praw Polaków, partia z „prawem” w nazwie stworzyła idealne fundamenty i ułatwiła prawdopodobnie panu Tuska i jego poplecznikom ostateczne zniszczenie porządku prawnego i Państwa Polskiego.

Można zapytać, czy gdyby w latach 2020-2023 nie rządziło PiS byłoby inaczej? Na 99,999% by nie było, a niewykluczone, że zamordyzm, totalitaryzm i faszystowsko-bolszewickie ciągoty dotknęłyby Polaków jeszcze bardziej.

Ale to podobno PiS - jak sami twierdzili - to była dlatego ta „dobra zmiana”, bo poziomem zasad etycznych, moralnych i szacunku dla prawa górowali nad Tuskiem i - jak ich określił pogardliwie Kaczyński - „chłopcami z podwórka”.

Jaki jest cel niszczenia porządku prawnego przez PiS i obecną nową władzę?

Wydaje się, że chodzi o to, żeby lokalna klasa polityczna zdyskredytowała się do takiego stopnia, żeby zaczęła być postrzegana, jak kiedyś bolszewicy z PZPR, czyli władzę okupacyjną i tak Polakom dopiekła poprzez zniszczenie praworządności, żeby sami Polacy zaczęli głośno żądać, aby „przyszedł ktokolwiek i zaprowadził w końcu tu porządek”.

I na apel Narodu Polskiego błyskawicznie wtedy odpowie Bruksela, czyli Niemcy i natychmiast przyjdą z „bratnią pomocą” i wyciągną do Polaków „pomocną dłoń”. 

I nareszcie w Polsce zapanuje ład i porządek.